Czy nauka tłumaczy opętanie? [Ziarno prawdy] | Szybkie pytanie, szybka odpowiedź #31
- Kliknij i zobacz sam polecane smaki liquidów , można zawsze zdobyć nową wiedzę.
- Te czuję czasem Coś. Lekarze mówili że to nie choroba. Pomiędzy jestem. Czy naprawdę czuję To czasem ? Czy to iluzja jest jakaś? Dzięki za wszystkie programy ! Pozdrawiam 😊
- fajny film ale dużo do wyjaśnienia jest ponieważ lewitacja to unoszenie sie w powietrzu a kobieta z linku w opisie miała atak epileptyczny i opierała sie stopami i nogami na łóżku a co w przypadku całkowitego unoszenia sie.Druga sprawa jak byśmy zapytali epileptyka i opętanego co czują w trakcie napadu to odpowiedzi były by chyba różne
- Gdy dziecko męskim, charkotliwym głosem bluźni w języku staroaramejskim, to oznacza że zapewne oglądało filmy w tym języku i podświadomie zapamiętało ten archaiczny język. Jak widzicie nauka wszystko wyjaśni. Przekonujące ?
- Moja najlepsza przyjaciółka ma tak zwane „rozdwojenie jaźni” i jest to naprawdę bardzo interesujące.
- OK. Nie ma dowodów, że nie potrafią mówić tym językiem. Ale skąd znają słowa, dlaczego nie jest to bełkot. (Słowa to wielokrotnie było analizowane, nie mogły być też zasłyszane gdziekolwiek).
Jak chorobą psychiczną można próbować tłumaczyć zawisanie w powietrzu. Tłumaczenie, które nie daje wytłumaczenia.
- Opętanie czy nie ... Hmmm kiedyś lata temu miałem drgawki tzn. przed kąpielą się najadłem po kąpieli miałem drgawki , byłem dzieckiem około 10 lat mój brat był młodszy o rok było u niego gorzej , po latach może mieć to konsekwencje . Zwykle problemy zdrowotne ( powiązane z pracą mózgu czy osobowością ) a powiązanie z religią ... No proszę to raczej bzdury ale coś w tym jest
- Petycja żeby zakazać egzorcyzmów
- Posłuchałabym o OOBE albo o shiftingu
- Rzeczywiści bełkot.
- Słabe te Pana 'wytłumaczwnie':
-złudzenie lewitacji? Być może do kilku cm nad podłozem ale co z udokumentowanymi przypadkami lewitowania metr i więcej powyżej podłoża? I najpierw mówi Pan o wytłumaczeniu lewitowania jakąś chorobą a później nazywa je złudzeniem:)
Co z wypluwaniem rzeczy które nie miały prawa przejść przez gardło?
Szatan jest po1000 kroć i inteligentniejszy od najinteligentniejszego człowieka a Pan próbuje jego działania wytłumaczyć jakimiś odizolowanymi przypadkami chorób, które dodatkowo powinny się kumulować po kilka jednocześnie w każdym mocnym/ciężkim przypadku opętania.
Może jest "choroba", która powoduje kumulowanie tych rzadkich chorób dzięki czemu jeden opętany może lewitować, mówić w różnych językach, chodzić po ścianach itd...?
A co ze znajomością przewinień z dzieciństwa obcych osób, które uczestniczą w danym egzorcyzmie?
Jeżeli uważa się Pan za człowieka nauki a nie za odczytywacza naukowych artykułów, który nagina je do własnych teorii to powinien Pan teraz już nie publicznie a dla samego siebie spróbować podważyć to co powiedział w tym filmie i przyznać przed sobą jak łatwo to uczynić.
Pozdrawiam: )
- Co do tej ,,nadludzkiej siły" opętanych. Według mnie, jest to nic innego jak wynik wściekłości i agresji opętanego, jak wiemy taki stan potrafi zwiększyć siłę człowieka, a opętane osoby często wpadają w szał, spowodowany jakimś bodźcem którego nie dane mi znać.
- Przecież dla ateisty wszystko wzięło się z niczego a opętanie to choroba psychiczna(co logicznym jest, że takie tez ma skutki).
Kolejny materiał mający pokazać jak to chrześcijanie żyją zabobonami.
- Najlepsze jest to, że kościół nie daje praktycznie żadnych materiałów dotyczących egzorcyzmów. Pytanie dlaczego? Przecież prawdziwy Szatan wzmocnił by ludzka wiarę w Boga... A zaraz przecież to wszystko walenie w ch...a, no tak zapomniałem...
- "Wchodząca w trzecią dekadę swojego życia" - no dzięki :P
- Wiesz, smiac mi sie chce jak slysze o tlumaczeniu naukowym, naukowcy sami prowadza badania bo szukaja odpowiedzi czyli nie wiedza,ale od czasu do czasu sypia kity do wiadomosci publicznej zeby nie zakrecono im kurka z pieniedzmi.
- Kiepsko - nie zna sie Pan na psychiatrii więc po co wkraczać dyletancko w ten rejon
- Około 10 lat temu miewałem powtarzający się sen, w którym przemawiałem (nie mówiłem, a przemawiałem), w obcym, zupełnie nieznanym mi nawet ze słyszenia języku. Co ciekawe, fakt ten zupełnie mi nie przeszkadzał. Przeciwnie - miałem poczucie głębokiej satysfakcji z tego, że słowa niemal same układają mi się w zgrabną, płynną treść, syciłem się tym jak podnoszę głos, zwalniam i zwiększam tempo wypowiadania słów w zależności od emocji związanych z przemawianiem, robię efektowne pauzy. Nie wiem oczywiście do kogo przemawiałem, ani jaka była treść przemówień. Słyszałem własne słowa tak, jak słyszy się lubianą muzykę. Sny tej treści przytrafiały mi się najczęściej w trakcie krótkich, poobiednich drzemek. Pewnie dobierał się wtedy do mnie jakiś demon, ale najwyraźniej poszedł sobie do kogoś innego. :)
- Z uwagi na ilość reklam - nie do obejrzenia.
- borbeline :C ehhh zdniagnozowany od 2007;x